Wielu klientów mojej kancelarii, którzy postanowili się rozstać ze swoimi małżonkami nie wyobrażają sobie życia bez dzieci, czy widywania ich raz lub dwa razy w tygodniu. Niestety jedną z wielu negatywnych konsekwencji rozwodu jest konieczność ustalenia miejsca zamieszkania małoletnich dzieci, a tym samym ograniczony kontakt z dziećmi jednego z rodziców.
Dlatego też od 2015 r., w takich sytuacjach dopuszczalna jest ustalenie przez sąd opieki tzw. naprzemiennej, która pozwala na ustalenie zamieszkania dziecka tydzień z ojcem i tydzień z matką.
Choć wydaje się to w miarę dobre i proste rozwiązanie tak dla rodziców, jak
i samego dziecka rzadko jest stosowane przez sądy.
Dlaczego ?
Podstawową przeszkodą jest brak wyrażenia zgody na taką opiekę przez obydwoje rodziców, ale także niemożliwość zapewnienia warunków mieszkaniowych przez ojca lub matkę, m.in. oddzielnego pokoju dla dziecka z miejscem do zabawy do nauki.
W związku tym, jeżeli rozwodzący się rodzice chcą aby dzieci mieszkały np. tydzień u jednego, tydzień u drugiego muszą wypracować ugodę i z taką pójść do sądu, wówczas istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że opieka naprzemienna zostanie zaakceptowana w wyroku.
Jeszcze raz podkreślić należy, że brak zgody jednego rodzica powoduje, iż sąd odmówi zastosowania takiego rodzaju opieki, dlatego właśnie tak trudno jest uzyskać opiekę naprzemienną ponieważ większość spraw rozwodowych związanych jest z konfliktem między rozstającymi się małżonkami, gdzie elementem przetargowym są właśnie dzieci.
radca prawny Jacek Kopacz